Hej :)
Dawno nic nie pisałam, bo jak pewnie większość z Was wie, życie leci nieubłaganie i nie zatrzymuje się dla postów. Ale piszę. Noworoczny post w lutym, co prawda, nie w styczniu, ale zawsze lepiej późno niż później.
Czy też macie tak, że jak Wam nad głową kat nie stoi, to stoi praca? Kiepsko u mnie z systematycznością i dotrzymywaniem terminów. Dlatego też mam mocne postanowienie pisania co najmniej 3-4 postów miesięcznie. Chociaż trochę organizacji się wkradnie.
Bardzo dużo się ostatnio u mnie działo, wiele ciekawych wydarzeń, wyjazdów, spotkań. Ogrom kosmetycznych nowości, hitów i załamań. Oszałamiająca ilość ciekawych postów na Was (i na mnie) czeka, a że prokrastynacja nie jest mi obca, dziś post o jedzeniu.
Dlaczego akurat o jedzeniu? Bo tak (jak to mówi mój prowadzący UoE).
Mam dla Was przepis na przepyszną sałatkę z brokuła. Sałatkę tę znam dzięki Kasi, która dobrych parę lat temu mi ją u siebie na Kamiennej przygotowała. Przepis jest tak banalnie prosty, że nawet kuchenny nieogarniacz ogarnie i samodzielnie szybko przygotuje. Podam wersję męską przepisu, gdyż kopię dostanie Radek, któremu obiecałam go podesłać (w grudniu jeszcze, ale kto by sie tam czepiał małego opóźnienia, prawda?).
Sałatka z brokuła.
SKŁADNIKI:
- 1 brokuł (szok, co nie?:P)
- 1/2 opakowania sera feta
- garść słonecznika (łuskany dla leniwych, choć jak się komuś chce łuskać, to proszę bardzo)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki musztardy
- 2-3 ząbki czosnku
AKCESORIA:
- garnek (raczej duży)
- patelnia
- miska
- widelec
- nóż
- deska do krojenia
- wycistacz do czosnku (opcjonalnie, możemy sobie poradzić nożem i deską*)
WYKONANIE:
Przyrządzamy sos. Do miski dajemy musztardę i oliwę, zgnieciony czosnek. Mieszamy. Gotujemy wodę. Brokuł dzielimy na mniejsze kawałki (odcinamy różyczki) i płuczemy pod zimną wodą. Do gotującej wody** wrzucamy brokuła i gotujemy 2-5 min. Po wyciągnięciu czekamy aż trochę ostygnie i dodajemy do miski. Ser kroimy na kawałki mniej więcej 1x1cm. Wrzucamy do miski. Na nie tłustą, rozgrzaną patelnię wrzucamy słonecznik i prażymy aż zacznie zmieniać kolor. Wrzucamy do miski. Wszystkie składniki mieszamy. Sałatka jest gotowa do jedzenia po pół godzinie, aby składniki zdążyły się przegryźć.
*jeśli nie masz wyciskacza do czosnku, możesz zgnieść ząbek płaską częścią noża a potem taki rozgnieciony drobno pokroić
**przy gotowaniu warzyw dla samych warzyw, nie do zupy (na wywar), wrzucamy je zawsze go gorącej wody :)
Co by Wam smaka narobić, na zakończenie wrzucam zdjęcia gotowej sałatki.
Dla tych, co przetestowali przepis: smakowało Wam?
Pa :*